czwartek, 17 lipca 2008

TQMgroup na Goldenline.pl

Witam,

Wychodząc na przeciw pojawiającej się potrzebie dyskusji na temat założeń i sensu popularyzacji zasad i celów TQM-u postanowiliśmy utworzyć grupę na jednym z najpopularniejszych serwisów społecznościowych, czyli Goldenline.pl

Zapraszam do dyskusji: http://www.goldenline.pl/grupa/tqmgroup

Pozdrawiam,

Jack
A member of TQMgroup

TQMgroup ze stroną domową!

W obecnej chwili trwają prace przygotowawcze związane z opracowaniem projektu serwisu TQMgroup. Dzięki wysiłkowi wielu osób, projekt tworzony jest z wielkim rozmachem i precyzją. Już wkrótce zostanie przygotowany harmonogram prac wdrożeniowych.
Tymczasem zapraszamy na jego zapowiedź pod adresem: www.tqmgroup.pl

Pozdrawiamy,

Zespół TQMgroup

TQMgroup - rozwój i nowe wyzwania

Po dłuższej przerwie spowodowanej twórczymi działaniami na rzecz popularyzacji idei TQM-u oraz jej umiejscowienia (realnego) w sferze społeczno-ekonomicznej ponownie zapraszamy do lektury pojawiających się artykułów.

Zespół TQMgroup

niedziela, 16 marca 2008

Jak efektywnie sprzedawać przez jakość?

Postawione pytanie stanowi niejako kontynuacje poprzedniego posta.

Z całą pewnością ciężko sprzedawać produkt/usługę, który/a owej jakości nie posiada, a jedynie skupiamy się na przedstawionym wcześniej (poprzedni post) schemacie "tłumaczenia: dość wysokiej ceny. No właśnie, ale załóżmy, że założenie jakościowe produktu/usługi jest spełnione. Czy to już koniec? Czy taki produkt/usługa sprzeda się zawsze? No cóż odpowiedź też jest dość oczywista - nie. Zatem czego jeszcze brakuje? Sprzedaż przez jakość to także jakość sprzedawcy. Nie oszukujmy się ciężko kupić usługę/produkt jeśli sprzedawca sam jej (jakości) nie stanowi. Nie odkryję "Ameryki" jeśli powiem, że na naszą percepcję i chęć do dalszego wysłuchiwania opisu/prezentacji (zakładamy NA RAZIE prezentacje bezpośrednią "face to face") wpływają jakieś 2-3 początkowe minuty. Poczynając od wyglądu, poprzez sposób mówienia itd. Często sprzedawcy o tym zapominają. A szkoda. Nauczmy się dostrzegać jakość w zakresie kompleksowości, a nie wyrwanej z kontekstu jej części. Jakość to pewien "układ" (tylko bez skojarzeń politycznych) czynników wzajemnie się uzupełniających. Co będzie w tym układzie zależy tylko od nas, i to sprawia, iż nie ma idealnej recepty. Grunt to zbudować je (zależności/układ) tak by poszczególne części się zazębiały i by jeden (czynnik) bez drugiego nie mógł istnieć. Gwarantuję sukces i to ponadstandardowy!

Pozdrawiam,

Jack
A member of TQMgroup

Sprzedaż przez jakość - czy to nie jest już "oklepane"?

Postawione pytanie jest dość zasadnicze i znajduje swoje odzwierciedlenie w codzienności każdego sprzedawcy: "Pan wybaczy, ale nasze produktu są najwyższej jakości i dlatego tyle kosztują" - oświadcza sprzedawca prezentują swoją ofertę. Jak często się z tym spotykamy? Dla nas (bacznych obserwatorów społeczno-ekonomicznych procesów) to niestety codzienność.
Zacznijmy od wyjaśnienia dlaczego "niestety". Przez sprytne tłumaczenie dość wysokiej ceny kwestiami jakościowymi zatracamy jej prawdziwy sens. Oczywiście jakość zawsze kosztuje i dlatego nie jest dla wszystkich. To dość oczywiste i intuicyjne. Jednak samo stwierdzenie nie może determinować oznaczenia jakościowego produktu/usługi. Zatem co może? Otóż odpowiedź nie jest prosta i dlatego niewielu/niewiele (firm itd.) ją stosuje. Według mojej (może i subiektywnej) opinii jakość jest ściśle związana z użytecznością i to wyrażoną w 100% i to nawet pomimo różnego jej pojmowania - i to jest właśnie jej sedno. Otóż wyobraź sobie (drogi Czytelniku) czym jest dla Ciebie jakość (tu pominę mój wywód na jej temat, zresztą dokonałem tego kilka postów wcześniej). Teraz dopasuj to do produktu/usługi. Czy kupisz coś co spełnia Twoje założenia (jeśli zakładamy, że masz taką potrzebę, zresztą myślę, że i tak tego dokonasz nawet jeśli potrzeba nie jest jeszcze określona)? Przeważnie odpowiesz sobie, że to oczywiste. No właśnie i to jest REALNE założenie, którym powinniśmy się kierować - jakość wyrażona w produkcie /usłudze to w gruncie rzeczy to wszystko co potencjalny jego/jej odbiorca jest sobie na ten temat wyobrazić.
Odwróćmy sytuacje i przy następnej okazji, gdy sprzedający będzie próbował "tłumaczyć" cenę jakością, czy jego produkt/usługa spełnia te założenia. A tym, którzy myślą o nowej wizji swojego produktu niech zapytają sami siebie: czy nie warto by takie podejście w tym twórczym procesie nie było podstawą? Myślę, że taka podstawa może prowadzić to jeszcze głębszych wniosków!


Pozdrawiam,

Jack
A member of TQMgroup

poniedziałek, 10 marca 2008

Witamy po przerwie

Witam ponownie na stronach naszego bloga!

Po długiej przerwie wracamy ponownie! Z nowym bagażem doświadczeń i obserwacji ruszamy pełną parą do działania! Już wkrótce nowe koncepcje i ciekawe spostrzeżenia!

Zespół TQMgroup

niedziela, 26 sierpnia 2007

Jakość w polityce? Tylko fikcja, czy realia...

Ostatnie wydarzenia polityczne skłaniają do refleksji na temat istnienia pewnych standardów, czy istnienia pewnego poziomu jej jakości. Czy jest możliwa rzetelna argumentacja, wymiana poglądów na najwyższym poziomie wśród polskich polityków? Jak narazie możemy zapomnieć o takim zjawisku.

Wzajemne obrzucanie się błotem i ciągłe oskarżanie to codzienność polskich realiów politycznych. Z jednej strony to reguły polityki, mające na celu zdobycie elektoratu, ale z drugiej brak ogłady i wzajemnego szacunku. Dlaczego brakuje konkretnej argumentacji i "wojny" na fakty i prawa? Po pierwsze brakuje wiedzy i kultury większości polskim politykom, a po drugie to my sami pośrednio do tego dążymy. Czy głosowalibyśmy na człowieka, który wychodzi przed audytorium i mówi o możliwych postępach w określonych (dodac należy realnych) horyzontach czasowych, przy zdefiniowanych wyrzeczeniach? No większość odpowiedziałaby stanowczo NIE. Lubimy jak nam sie obiecuje i mówi jak to będzie pięknie, gdy "my dojdziemy do władzy". Jak długo Polska i tym samym Polacy nie zaczną rozliczać wszystkich polityków ze swych obietnic, tak długo obecny stan będzie trwał nadal.

Mówiąc za siebie i tych, którzy reprezentuja nurt postępowy w Polsce, mówimy stanowczo NIE.
Byłoby świetnie, gdyby standardy życia gospodarczego, biznesowego, kultury organizacyjnej przejęli także nasi politycy. Czy tak się stanie? Potrzeba chyba wymiany pokolenia sejmowego.

Pozdrawiam,
Jack
A member of TQMgroup

wtorek, 17 lipca 2007

Krzemowa dolina w Polsce?

Władze czterech województw chcą stworzyć wzdłuż pierwszej w Polsce autostrady z prawdziwego zdarzenia polską „dolinę krzemową”. Czy w Polsce mamy do czynienia ze zmianą horyzontu myślowego? Myślę, że tak i to jest bardzo pocieszające. Jeśli taki projekt zostanie zrealizowany będzie przedsięwzięciem pionierskim w tej części Europy.
Porozumienie w tej sprawie podpisali we Wrocławiu marszałkowie Małopolski, Śląska, województwa opolskiego i Dolnego Śląska, a także przedstawiciele miast: Krakowa, Katowic, Opola i Wrocławia.
Projekt nazwano „autostradą firm nowych technologii”. Wzdłuż odcinka autostrady mają pojawić się firmy z jednego sektora, które będą posiadać liczne ulgi, a przede wszystkim zaplecze specjalistów – młodych absolwentów szkół wyższych. Powstaną ośrodki B&R oraz liczne miejsca pracy także dla niewykwalifikowanych pracowników.
Czyżby władze samorządowe zaczęły w końcu myśleć o swoich regionach? Mam nadzieję, iż nie skończy się na czczym gadaniu.
Reasumują – pozytywne sygnały docierają do społeczeństwa. Miejmy nadzieję, że politycy tego nie zmarnują.

Pozdrawiam,

Mike

A member of TQMgroup

Kryzys w służbie zdrowia

Ostatnio Polską „wstrząsnęła” sytuacja naszej służby zdrowia. „Białe miasteczka” i inne zgrupowania naszej siły medycznej stanowiły temat numer jeden niemal w każdym dzienniku, czy wiadomościach.
Postaram się rzetelnie ocenić naszą sytuację i wysunąć jakieś konkretne wnioski.
Od wielu lat sytuacja w służbie zdrowia jest niezmienna. Ciągle brakuje środków i ciągle kolejne rządu składają (kolejne) obietnice. Jedni dorzucą 6 miliardów, drudzy zapowiadają gruntowną restrukturyzację i plany reorganizacji lub „pomocy”. Jaki jest efekt? Jak to często ma miejsce efekt mizerny. Większość naszych specjalistów „pofrunęła” na zachód, a w większości na północny zachód. Czy to dobrze? Niekoniecznie, ale zacznijmy od początku.
Jaka jest nasza służba zdrowia? Otóż z całą pewnością nasi specjaliści są jednymi z najlepszych na świecie. Inaczej jednak mają się ich kwalifikacje w relacji do moralności. Otóż „dumna” przysięga Hipokratesa wskazuje, iż pomoc pacjentowi należy się zawsze i jest to naczelny powód wykonywania zawodu. Przekładając to na realia – czy pobyt w szpitalu jest w pełni darmowy? No niestety niekoniecznie. Wielokrotnie (wystarczy porozmawiać z kimś kto choć chwile spędził w szpitalu) bez „łapówki” się nie obejdzie. A to butelka whisky, a to koniaczek, a to 100 zł w kopercie itd. Oczywiście bez przesady nie wszyscy biorą i to na pewno zasługuje na pochwałę. Dlaczego biorą? Na pewno za mało zarabiają – i koło się zamyka. Zatem jak zrobić tak, aby wszyscy byli zadowoleni? Wilk syty i owca cała? Niemożliwe – nie, wręcz przeciwnie.
Pierwszą istotną rzeczą jest zbadanie przepływu środków pomiędzy budżetem i NFZ. Już na tym poziomie z całą pewnością zachodzą wycieki pieniędzy, a póki nadzór nie jest wystarczający sytuacja taka będzie miała miejsce w dalszym ciągu. Po drugie: kwalifikacje ludzi zarządzających szpitalami. Nie od dzisiaj wiadomo, iż przedsiębiorstwa Państwowe to często oznaka niegospodarności i niedbałości – są długi – nie ma problemu, Państwo (czytaj podatnicy – czyli MY) dopłacą. Otóż oddanie szpitali w ręce gospodarnych menagerów może przynieść wymierne korzyści. Taki menager byłby rozliczany ze swoich wyników, a nie jak do tej pory z ładnego uśmiechu i ilości negatywnych opinii w stosunku do NFZ, czy rządu (nieważne jakiego, czy prawego czy lewego). Tam, gdzie takie rozwiązania zastosowano, szpitale nie są zadłużone, a pracownicy otrzymują wystarczające wynagrodzenie (to wynika z ich opinii). Dlaczego zatem nie jest tak wszędzie? No cóż jak to mówi posłanka samoobrony: „A co my mamy zrobić ze swoją rodziną?” (była to odpowiedź na pytanie dziennikarza, dlaczego w strukturach rządowych zatrudniani są członkowie rodzin posłów samoobrony). Jeśli nie zmieni się nastawienie sytuacja będzie kontynuowana.
Drugą możliwością jest opcja prywatyzacji całego sektora. To na pewno sposób bardziej drastyczny i mocno skomplikowany. By tego dokonać jednak trzeba określić szereg parametrów. Począwszy od koszyka usług podstawowych poprzez grupę, która definitywnie zostaje objęta reformą. Ale to temat osobnych rozważań.

Pozdrawiam,

Jack

A member of TQMgroup

środa, 4 lipca 2007

Komentarz życia codziennego

Z uwagi na liczne pomysły członków naszej społeczności już wkrótce na łamach naszego bloga pojawi się cykl: "Wydarzenia codzienne - komentarze i oceny".

W wielkim skrócie nasi członkowie będą komentować najważniejsze wydarzenia życia codziennego wraz z ich opinią na ten temat. Pokażemy nieco inny punkt widzenia aniżeli media komercyjne.

Po komentarzu zazwyczaj pojawi się sposób rozwiązania danego problemu. Czy wszystko jest aż tak skomplikowane? Czy nie ma rozsądnych wyjaśnień i możliwości zmian? Otóż są... trzeba ich tylko poszukać...

Pozdrawiamy,

Zespół TQMgroup